Ślub cywilny Małgosi i Pawła był dla mnie mocno osobisty. Z Pawłem znamy się od dziecka. Ścigaliśmy się na motorynkach, kradliśmy na czereśnie z działki sąsiada. Jakież wielkie było szczęście, kiedy zadzwonił z zaproszeniem: „Szykuj aparat, żenię się!” Jestem szczęśliwa, że mój kumpel trafił w tak dobre ręce!
Małgosię, ukochaną Pawła poznałam niedługo potem i zakochałam prawie się jak Paweł- Gosia robi najlepsze pierogi świata 😀 Wkrótce umówiliśmy się na sesję narzeczeńską na polu słoneczników. Możecie ją zobaczyć TUTAJ.
Przygotowania były radosne i w nadzwyczaj luźnej atmosferze. Piękna suknia ślubna czekała na wieszaku, dzieci siostry spały. Nawet Bongo, na codzień szalona psina zapozował wspaniale do zdjęcia, podając obrączki. Dużo było śmiechu w trakcie przygotowań, zwłaszcza wsród panów 😉
Ślub cywilny Małgosi i Pawła - Powiedzieli sobie tak!
Był łzy wzruszeniam toast, życzenia. Prezentuję Wam tu dzisiaj tylko kilka migawek z całej uroczystości, wyszło tego naprawdę dużo!
W galerii poniżej można też zobaczyć nasz spacer po Wyspie Młyńskiej- dotychczas mocno przeze mnie omijanej z racji tłumów. Jednak takiej Parze Młodej nie sposób odmówić. Dzięki temu udało się zamknąć w kadrach dużo miłości. Ta radosna atmosfera wraca do mnie, ilekroć przeglądam te kadry i jestem pewna, że oni też tak mają. Wprost nie mogę się doczekać naszego kolejnego sptkania- w oczekiwaniu na narodziny Helenki!